Grupa: Administrator 
Lokalizacja: Małopolska
Posty: 59 #613794
Od: 2010-12-5
Ilość edycji Admina: 11 | Wszystko zaczyna się od myśli.
Czytać, nie znaczy zrozumieć. Podczytując blogi Internautów, którzy wchodzą na drogę samodoskonalenia, dostrzegam, że zaczynają robić kroki, których znaczenie nie do końca rozumieją. (Nie jest to powodem do zmartwień - sama tak miałam) Dziś w jednym tematycznych blogów przeczytałam: „Szukam sposobów na to jak pozbyć się rzeczy. Mam wrażenie, że niektóre przyczepiły się do mnie i nie potrafię się od nich uwolnić. Chcę pozbyć się tych wszystkich rzeczy niepotrzebnych....”
Byłam kiedyś (dawno temu) na tym etapie, pozbywałam się wszystkiego, co niepotrzebnie zajmowało mi miejsce. Nic mi to nie dało. Bo tak naprawdę, nie chodzi o to, by pozbyć się rzeczy, ale o to by zrozumieć, przełamać w swoim umyśle niechęć, lęk, obawy, przed zmianami, w sensie uwalniania się od starego wzorca myślowego, (wymiana kodów) a przyjmowanie nowego. Wszyscy mamy zakodowane przez wychowawców, opiekunów, otoczenie, wzorce przekonań, nawyków, poglądów, wymiana ich powinna polegać nie na tym, że przyjmiemy od innych nowe kody, lecz że otworzymy się na przyjęcie nowych, naszych własnych.
Żebym była dobrze zrozumiana. Nasze kody, to coś takiego jak przekonanie, że nasze przekonania są Nasze Własne. Nie przyjmujemy do wiadomości, że te przekonania, zostały nam zakodowane. Że zostaliśmy z a p r o g r a m o w a n i. - Tak! Nasze umysły są programowane już od chwili narodzin. Nieświadomie.
Niektórzy, czytając książki motywacyjne, zaczynają mieć żal do swoich rodziców i całego otoczenia o to, że zaprogramowali ich tak, a nie inaczej. Dlatego każdemu stawiającemu pierwsze kroki na tej drodze polecam książki motywacyjne Louise Hay, którą początkowo przeczytałam jednym tchem, a następnie przerabiałam etapami, począwszy od pierwszego rozdziału. Uważnie, żeby niczego nie przegapić i wszystko zrozumieć.
UWAGA! - Nie polecam książek Ewy Foley, z większym przekonaniem poleciłabym każdego innego autora z publikacji złotych myśli.
Chociaż... To też nie dość fortunne porównanie: Psychologia to Louise Hay, złote myśli, to motywacja - choć w obu przypadkach jest i psychologia i motywacja. - Ewa Foley to nieudolna (ona nie umie pisać) powielenie wiedzy zaczerpniętej z książek Louise Hay. - Tak ja to widzę. Chcesz się przekonać? Kup jedną książkę Ewy Foley, a jeśli zachcesz ją zwrócić podaj przyczynę, podając im adres tego forum i napisz, że chciałaś/eś się przekonać czy ja piszę prawdę. Poproś ich przy okazji, o wycofanie książek tej autorki ze sprzedaży.
Wracając do tematu. Jeżeli staramy się czytać ze zrozumieniem, dostrzeżemy wszystko, co autor'ka stara się nam przekazać. I zrozumiemy np. że nie możemy obwiniać naszych rodziców za wychowanie, bowiem na jego etapie, przekazywali nam oni wszystko to, co sami odebrali, czyli kodowali nam własne kodu - przekonania. Z pełnym przekonaniem, że robią to dla naszego dobra.
„Uważnie, żeby niczego nie przegapić i wszystko zrozumieć.” - Tu też dużą rolę odgrywają nasze przekonania. To one sprawiają, że czegoś nie chcemy zobaczyć, usłyszeć, wyczytać. Są to jednak nieco inne przekonania, bo nasze własne. Powstają one w nas, dla naszego wygodnictwa. To przecież tak wygodnie obwinić innych za nasze życiowe niepowodzenia - prawda? Ta wygoda sprawia, że nie widzimy tego, co mamy przed oczami.
[u]Podsumowując:[u] Pozbywanie się rzeczy to nic innego jak symboliczny gest dla naszego umysłu: Przekazanie mu, że jesteśmy otwarci na pozbycie się starego, a przyjęcie nowego - Wzorca Myślowego.
 |
